Szczyty
Zimy wciąż nie widać, więc nasi murarze nie przerywają prac :) 8-10 st. C, 2 dni pracy i efekty widać jak na dłoni. Dodatkowo dziś rano dotarł telefon z dobrą nowiną, że więźba będzie gotowa w sobotę (tydzień wcześniej niż zakładaliśmy) więc w prezencie walentynkowym zobaczymy rozpostartą konstrukcję dachu.
Żeby nie było, że same luksusy to było też kilka stresów, bo jak się okazało w tempie ekspresowym trzeba było kupić i dostarczyć dekarzowi impregnat oraz lakierobejcę na nadbitkę i krokwie. Dla męskiego oka to zbyt wiele, inwestorka niestety coraz bardziej zajęta latoroślą i pewnie koniec końców będzie znowu moja wina :D
Jeszcze jedna ciekawostka, taki oto wyszedł efekt szalowania stropu krzywymi deskami :P Teraz trwa burzliwa dyskusja czy tego nie zostawić :)